Data napisania:20.10.2020
Rafał Trzaskowski zdecydował się na powołanie nowego ruchu, który ma za zadanie zakonserwowanie tych głosów, które o mały włos pozwoliłyby mu wygrać wybory prezydenckie Anno Domini 2020. Wspólna Polska, bo tak, po licznych perturbacjach, będzie nazywał się nowo powołany ruch, powstaje, jak twierdzą założyciele w celu przywrócenia normalnej Polski. Z tym, że ta normalna Polska, przez nich akcentowana, wybrzmiewa z lekka enigmatycznie, albo wręcz ogólnikowo. Na przykład taka, w której cel nie będzie uświęcał środków. Pięknie, tylko co to, według autorów, dokładnie znaczy? Chcą Polski, w której prawo będzie stało na pierwszym miejscu, nawet jeżeli będzie w sprzeczności z interesami władzy. Trochę jaśniej, biorąc pod uwagę, zapalczywość w obronie sądów i praworządności przez stronę opozycyjną, w kontrze do reform przeprowadzanych przez obecną władzę. Tutaj, to zapewne oznacza, przywrócenie status quo stanu praworządności. Czyli wszyscy, którym nie odpowiadają obecne zmiany pod kuratelą Zbigniewa Ziobro, mogą czuć się zaproszeni na pokład. Chcą też Polski, w której każdy jest równy wobec prawa, bez względu na religię, płeć, pochodzenie, seksualność itd. Równość ma tutaj też oznaczać równość szans, tak, aby każdy korzystał z dobrodziejstw rozwijającej się III RP. Tutaj ukłon w stronę lewicowych wyborców. Zarówno tych od LGBT, jak i tych ekonomiczno – razemowskich. Dalej jest o mediach publicznych, że powinny być rzetelne, nie powinny kłamać i manipulować, że tradycja powinna iść w zgodzie z szacunkiem instytucji UE, powinno się przestrzegać konstytucji i walczyć z populizmem na rzecz prawdy. Hmm… no właśnie, przecież to nic nowego w dyskursie opozycji. Ostatni z postulatów brzmi trochę robinhoodowsko, silni mają pomagać słabszym, a bogaci wspierać biednych. Pięknie i utopijnie.
Program zakłada zmiany, w tych dziedzinach, które, według autorów, najbardziej interesują społeczeństwo, czyli edukacji, zdrowiu, rynku pracy i klimatu. I tak pomysł większego nakładu na służbę zdrowia do 6% PKB, darmowych szczepień dla seniorów, nieodpłatnych parkingów i biletów komunikacji miejskiej dla pracowników opieki zdrowotnej, wszystko to trochę pachnie poprzednim systemem. W celu poprawy edukacji ma powstać program ,,nowoczesna szkoła” – to pomysł, zakładający m.in. wyrównanie subwencji dla samorządów do poziomu prawdziwych kosztów, zapewnienie pomocy psychologicznej w szkołach, a także, tajemniczo brzmiące, nowoczesne możliwości zdalnego nauczania. W ramach ruchu, Trzaskowski zapowiedział też powstanie związku zawodowego ,,Nowa Solidarność”, który ma troszczyć się o ludzi samozatrudnionych i pracujących na umowach cywilnych. Zresztą ta nazwa miała być zarezerwowana dla ruchu, ale w ostatniej chwili zmieniono zdanie. Nowa ma być egzemplifikacją celów, jakie stawia sobie ruch. Skończenia z podziałami, które szczególnie się uwypukliły podczas ostatnich wyborów prezydenckich. Jak informują autorzy, ruch powstał, aby nakreślić nam dekalog spraw. Spraw, które przez ostatnie 30 lat wymknęły się spod kontroli i pchały Polskę w objęcia trybalizmu, wojny plemiennej. Dzięki Wspólnej Polsce ma się on zakończyć, na zasadzie mosty zamiast murów. Nie myślenia o tym, co nas dzieli, ale o tym, co nas łączy.
Ze względu na pandemię, inauguracja nowego ruchu miała miejsce w Internecie, na koncie facebookowym Rafała Trzaskowskiego. Odbyła się z poślizgiem, do czego zmusiły prezydenta Warszawy kłopoty z oczyszczalnią ścieków Czajka. Jego szeregi mają zasilać samorządowcy, eksperci, specjaliści, ludzie z organizacji pozarządowych. By nie były to słowa rzucone na wiatr, na spotkaniu założycielskim pojawiły się takie osoby jak: Aleksandra Dulkiewicz, Jacek Jaśkowiak, Hanna Zdanowska, Henryka Krzywonos czy działaczka Młodzieżowego Strajku Klimatycznego. Zaproszony może też, zapewne, czuć się każdy, komu leży na sercu zmiana obowiązującego status quo pod rządami PiS. W ramach Wspólnej Polski została dodatkowo uruchomiona strona internetowa, na której można dopisać się do ruchu. Jak do tej pory, z 10 milionów, które zagłosowały na Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich, jest tam ponad 15 tysięcy ludzi. Chociaż nikt raczej nie spodziewał się, że będzie to porównywalna liczba. Fakt założenia nowego ruchu społecznego nie świadczy, że przestaje on być polityczny, oderwany od Platformy Obywatelskiej. Raczej jest on przybudówką tej partii, o czym doskonale wszyscy wiedzą, stąd nie zmieni diametralnie nastrojów społecznych. Tym bardziej, że w wyborach prezydenckich na Trzaskowskiego zagłosowali ludzie kierujący się raczej mniejszym złem niż realnym poparciem dla kandydata. Powstanie ruchu afirmowanego jego nazwiskiem może nie wystarczyć by przyciągnąć wystarczające zainteresowanie.
Nowość Wspólnej Polski bardziej zaznacza się na poziomie formy niż treści. Wszystko to, co zostało przedstawione w sobotę, czyli przestrzeganie konstytucji, państwo prawa, poszanowanie i równość każdego obywatela, reorganizacja mediów publicznych jest echem ostatnich kilku lat, od czasu dojścia PiS – u do władzy. I choć nie literalnie, bo o obecnej władzy Trzaskowski nie wspomina wprost, to i tak wiemy, kto zniszczył fundamenty, o które ruch zamierza walczyć. Chociaż, apel o oddanie dwóch miliardów z dotacji Telewizji Publicznej na służbę zdrowia, należał do tych bardziej wymownych, szczególnie, że do tablicy został przywołany Kurski i jego propaganda. Podsumowując, Wspólną Polskę można opisać mniej więcej tak: nowy ruch – stare metody.