Data napisania:10.08.2019
Nowy serial Showmaxa ,, The loudest voice”, na podstawie książki ,, The loudest voice in the room” Gabriela Shermana, traktuje o Rogerze Ailesie, producencie telewizyjnym, założycielu Fox News. Siedmio-odcinkowy serial rozpoczyna się kulisami powstania stacji odpowiadającej na zapotrzebowanie połowy konserwatywnego społeczeństwa, nie mającego do 1996 roku odpowiedniej narracji i alternatywy medialnej. Tę alternatywę odnaleźli, z tym że nasączoną emocjami, fake newsami i tabloidyzacją rodem z żółtej prasy Hearsta.
Roger Ailes pochodzi z Ohio, z którego wynosi konserwatywne wychowanie. Na dom, w którym dorastał składa się nadopiekuńcza matka i bezwzględny, surowy ojciec. Już jako dwudziestokilkulatek zaczyna doradzać Nixonowi, Reaganowi i G.W. Bushowi. Po czym wycofuje się z polityki na rzecz mediów. Jako producent telewizyjny rozwija swoje cyniczne zdolności w służbie konserwatywnych poglądów. I tak, po zakończeniu współpracy z MSNBS, zostaje zaciągnięty w orszak Ruperta Murdocha. Corporation News postanawia otworzyć nowy, konkurencyjny do CNN, kanał informacyjny, a Roger Ailes jest odpowiednią osobą, która może spieniężyć ten projekt. Później poznajemy właściwy cynizm, hipokryzję, mobbing, wykorzystania seksualne, produkcję fake newsów, granie emocjami i na emocjach, mówienia tego, co ludzie chcą usłyszeć, a więc projekcja alternatywnej rzeczywistości, która przez kolejne 20 lat wychowa elektorat skłonny wybrać Donalda Trumpa na prezydenta USA.Roger Ailes tworzy swoją telewizję na skandalicznym, prostym manichejskim przekazie, zatrudniając ostrych, konfliktowych prezenterów i śliczne, byłe miss w roli prezenterek. Wartością już nie jest rzetelna informacja. Program ma wzbudzać emocje, które mają służyć ,, słusznej sprawie”. I od tej pory amerykańskie życie polityczne dzieli się na afrykańskiego socjalistę, jak zostaje przez Ailesa nazwany Barack Obama (on też zresztą wpada na pomysł, aby podawać jego drugie imię – Hussein podczas kolejnych kampanii prezydenckich) oraz na broniącego bezpieczeństwa i amerykańskich wartości Busha. Za którego poparcie ceną jest obalenie rządów Sadama Husajna i bezpodstawna wojna w Iraku. Prawda odtąd jest względna, albo w ogóle jej nie ma. Liczy się to, co przedstawimy jako fakt. Widzowie decydują jak to odebrać, co w nasączonym komentarzem programie, nie zostawia wielkiego pola do namysłu. Życie w nim to gra o sumie zerowej, są zwycięzcy i przegrani, a w życiu nie wolno nikomu ufać. Zresztą w serialu jest scena, gdy Ailes podczas sentymentalnej wycieczki do swojego rodzinnego domu, opowiada synowi, jak to w dzieciństwie przyszedł do niego ojciec i kazał mu skoczyć z piętrowego łóżka wprost w jego ramiona. Około ośmioletni Roger, bojąc się panicznie, ale nie chcąc zawieść ojca, wzbiera w sobie siły, bierze rozpęd i skacze. W tym samym momencie ojciec się odsuwa, a mały Roger spada wprost na deski podłogi. Kiedy syn Ailesa mówi, że nic z tego nie rozumie, Ailes odpowiada, że ojciec stojąc nad nim dał mu lekcję, którą zapamiętał do końca życia – ,, Nigdy nikomu nie ufaj”. Twarde wychowanie miało z pewnością ogromny wpływ na późniejszą bezwzględność i cynizm, cechy które zapewniły mu pozycję i pieniądze. Zresztą dom Ailsów jest mikrokosmosem wartości, które wyznają. Pod koniec lat 90., Roger stawia ultimatum swojej wieloletniej partnerce i współpracownicy, albo on, albo kariera. Beth Ailes wybiera dom i rodzinę popadając coraz bardziej w nienaturalny lęk przed utratą wartości takich jak ojczyzna, patriotyzm, rodzina i prowadzi coś na wzór sekty, zakładając lokalną gazetę i werbując młodego mężczyznę w roli redaktora naczelnego do antyliberalnej krucjaty.Serial porusza też problem przedmiotowego traktowania kobiet, wieloletniego poniżania i tego, co później znamy z akcji #metoo. I w momencie kiedy Laurie Luhn, grana przez Anabelle Wallis, po wielu latach upokarzania, szargana natręctwami, na skraju wyczerpania, deklaruje Ailesowi, że już nie chce tego kontynuować, ten kwituje to słowami, że ok., ale musi znaleźć zastępstwo. To nie jest ewenement, tak najprawdopodobniej funkcjonował przemysł medialny, telewizyjny, biznesowy i polityczny. W końcu zostaje oskarżony o molestowanie i opuszcza szeregi Foxa, swojego zawodowego dziecka, które stworzył i zasilał agregatorami półprawd i spekulacji, a którego triumfy uzupełniają do dziś konto Murdocha i News Corporation.
Produkcja Showmaxa świetnie ukazuje powiązania polityki i mediów. Co prawda wzajemne przenikania i grupy interesów przedstawione są tylko z prawej strony polityki, co daje nam tylko fragment większej całości. Poza tym serial, jak to serial jest przekoloryzowany, a sam Ailes przedstawiony jest tam niemal jako znany z political fiction, Frank Underwood, tylko pięć razy grubszy i brzydszy, ale równie cyniczny i dążący po trupach do celu. I pewnie mógłby być bardziej obiektywny, ale to zapewne odjęłoby mu z ciekawej akcji na miarę House of Cards. Z wszystkimi ubytkami, warty zobaczenia, choćby po to, by poznać historię stacji telewizyjnej najczęściej oglądanej przez Donalda Trumpa. W rolach głównych Russell Crowe, ówczesny gladiator nie do poznania oraz dawna dziewczyna z fabryki Warhola, Sienna Miller. Tym razem w roli kobiety niemal opętanej pseudo konserwatywną ideologią i lękiem przed wszystkim, co nie jest sygnowane hasłem „ Bóg, honor, ojczyzna”.