Data napisania:05.10.2019

Cyniczna postawa polityków promieniowała na społeczeństwo, a jej skutki doskonale obrazuje raport opublikowany przez Przemysława Sadurę i Sławomira Sierakowskiego.
Zgodnie z nim wyborcy opozycji uważają, że Platforma Obywatelska kradła, nie ominęły jej afery czyt. ,,ośmiorniczki” bądź Amber Gold, jednak w bilansie zysków i strat, dotychczas jest jedyną siłą mogącą potencjalnie pokonać PiS, no i dba o wartości demokratyczne i europejskie oraz o standardy państwa prawa. Jeżeli zaś chodzi o elektorat Prawa i Sprawiedliwości, to jest on świadomy nieuczciwych zagrywek tej partii, patrz. Srebrna, ale z drugiej strony dbają o to, aby wdrożyć programy socjalne. Według prof. Andrzeja Ledera, w demokracji opartej na klientelizmie politycy postrzegani są jako ci, którzy dzięki wyborcy uzyskali dostęp do kasy i mają obowiązek podzielić się ze swoim wyborcą/klientem tym, co z tej kasy wyciągną.
Wynika z tego, że zarówno wyborcy PiS, jak i PO traktują polityków cynicznie, czy też lepszym określeniem byłoby pragmatycznie. Są skłonni zaakceptować niektóre patologie i afery pod warunkiem, że dana partia zaspokaja ich dążenia lub interesy. Tym sposobem PiS jest impregnowane na afery, bo są one przez ludzi jedynie odnotowywane, nie są postrzegane jako bulwersujące czy skandaliczne. Przy czym do afer, bądź skandali nie jest zaliczana pedofila w Kościele bądź kradzież ,,dla partii”. Argumentowane jest to stwierdzeniem, że partia aby utrzymać się u władzy musi mieć pieniądze więc decyduje wyższa konieczność, Kościół zaś sam odpowiada z swoje ,,grzechy”, które nie są, wg wyborców, tożsame z partią. Samo zaś poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości nie jest ściśle związane z programem socjalnym, przynajmniej dla żelaznego elektoratu, dla którego lojalność wobec PiS bardziej motywowane jest nienawiścią do PO i partii lewicowych uchodzących za wielkomiejskie elity. I być może właśnie dla tej części wyborców telewizja publiczna  jest jedynym obiektywnym medium. Jednak znaczna część elektoratu PiS nie jest, jak mogłoby się wydawać, wiernym odbiorcą propagandowej treści. Z tego względu, że uważa je za stronnicze, deklaruje oglądanie innych programów informacyjnych. Paradoksalnie to zwolennicy opozycji są bardziej przywiązani do przekazu TVN24, uważając je za relatywnie obiektywne. Natomiast labilny elektorat opozycji i nowy elektorat PiS kierując się zdroworozsądkową logiką i przezornością, wyraża przekonanie, że aby mieć własne zdanie, należy przyjrzeć się obu przekazom. Z raportu wynika, mimo że maksimum możliwego poparcia dla PiS wynosi 50 %, a jej wyborcy silnie się z tą partią identyfikują, w przeciwieństwie do wyborców opozycji, którzy są z reguły zawiedzeni biernością PO, to zwolennicy Kaczyńskiego nie chcą dla niego większości konstytucyjnej i widzą pożytek z istnienia opozycji. Natomiast głównym motywem utrzymującym elektorat PO przy poparciu tej partii jest  silnie umotywowana postawa ,,anty- PiS”. Przyczyną też niskiej identyfikacji może być fakt, że wyborcy ci są generalnie zadowoleni ze swojego życia zawodowego, nie czują się poszkodowani przez system. Z tym, że elektorat Platformy Obywatelskiej można podzielić na tych skupiających mieszkańców wielkich miast i prowincjuszy. Ci drudzy pod względem kulturowym czy społecznym bardziej przypominają nowych wyborców PiS ( są mniej proekologiczni, bardziej zachowawczy jeżeli chodzi o związki LGBT, a także przychylni programom socjalnym). Natomiast elektoratowi wielkomiejskiemu bliżej do lewicy niż do tej drugiej części wyborców PO, co sprawia, że przekaz tej partii do wyborców może być utrudniony.
Według autorów raportu istnieją trzy możliwe scenariusze tak rozpoczętej polityki przez partię rządzącą. Pierwszym jest scenariusz słowacki, w którym Lewica wybiera kierunek populizm i ściga się w obietnicach wyborczych oferując coraz więcej w temacie programów socjalnych. Drugi, węgierski zakłada, że PiS Kaczyńskiego jak Fidesz Orbana, uzyskuje większość konstytucyjną i efektywnie blokuje opozycji możliwość zmiany rządów. Ostatnim scenariuszem jest scenariusz bawarski, w którym KO miałaby zaproponować wariant umiarkowanie konserwatywny. Scenariusze zaprezentowane w raporcie idealnie obrazują panoramę polskiego społeczeństwa z wyraźnym odchyłem konserwatywnym i z wizją państwa opiekuńczego, gdzie liberalizm ekonomiczny jest w odwrocie, co deklarują niemal wyborcy wszystkich partii.

Wyborcy znudzeni mnogością afer, obietnic bez pokrycia, oderwania polityków od rzeczywistości, nie mający złudzeń co do czystości moralnej i etycznej tychże, postanowili postawić na siebie i głosować na partię, która zapewni im jakieś korzyści. Skoro zawiodła idea realnej naprawy państwa, pozostał pragmatyzm w postaci benefitów.